Last Summer


Wraz z nadejściem września przyszedł ten moment, którego tak bardzo nie lubimy, mianowicie czas,  w którym musimy się pożegnać z letnimi sukienkami, sandałkami, szumem morza, polnymi kwiatami i lemoniadą arbuzową.
Czas, kiedy znów na wieszakach rozgoszczą się płaszcze i swetry.
Będziemy tęsknić za ciepłymi wieczorami spędzanymi w ogrodzie, za długimi rozmowami które prowadziłyśmy leżąc na hamaku i sącząc chłodne piwo, za wygłupami w basenie i za wycieczkami rowerowymi, ale najbardziej za promieniami słońca, w których uwielbiamy się wygrzewać.
Nie mogę uwierzyć, że to wszystko już za nami.
Lato zawsze przemija w błyskawicznym, bezlitosnym tempie.
Pozostaje mi tylko czekać aż do nas wróci za rok :).

Jak zwykle dzielę się z Wami naszymi wspomnieniami z tego okresu.
Dużo błękitu i jeszcze więcej niesamowitych wspomnień.

Zapraszam.


Wakacje bez książki dla mnie nie istnieją.

Na początku lipca wybrałam się na jedną z Wysp Kanaryjskich, dokładnie na Fueteventurę.
Wyspa jest znana z pięknych plaż i silnego wiatru co przyciąga mnóstwo miłośników kitesurfingu, zwłaszcza na początku lipca.
Muszę przyznać, że poczułam te porywy wiatru na własnej skórze i zdecydowanie nie nazwałabym tego zaletą tej wyspy ;)
Plaże zgodnie z opisami są niesamowite i zachwycałam się nimi każdego ranka.




Warto wypożyczyć samochód i zwiedzać wyspę na własną rękę.
My jeden dzień przeznaczyliśmy właśnie na taką wycieczkę i przejechaliśmy wyspę wzdłuż i wszerz.
Szybko się okazało, że wyspa skrywa wiele ciekawych zakątków.

Zdjęcie kutra rybackiego powyżej, zrobiłam z wnętrza jaskini w małej mieścinie -  Ajuy.



1. Nie mogłam przejechać obojętnie obok takich widoków.
 2. Kolejny przystanek w podróży.
3. Wyspy słyną z produkcji aloesu. 
 4. Wszechobecne malutkie wiewiórki.


Chwila na odpoczynek i podziwianie krajobrazu.


Playa de Ajuy w Czarnej Zatoce.



Ajuy - wioska o której wspominałam położona przy Caleta - Negra - Czarnej Zatoce, znajdują się tam jaskinie utworzone naturalnie z  magmy i skał wulkanicznych.
Według legend jaskinie były wykorzystywane przez piratów w celu przechowywania łupów i skarbów. 

Jeżeli nikt nie zwrócił uwagi na nazwę to dodam, że w Hiszpanii "J" czyta się jako "CH" , a "Y" jako "I" 

Więc już wiecie jak ona brzmi  ;)





1.Moje hobby. / 2. Weekend nad jeziorem. / 3.Zdrowe odżywianie ;) / 4. New Nails.


1.Tropikalny Elixir do włosów - TONI&GUY
 2.Terracotta Guerlain - Mozaikowy puder brązujący, pięknie modeluje i rozświetla twarz, polecam!
3. Matowa czerwona pomadka INGLOT to klasyk do tego koniecznie konturówka do ust.
 4. Korektor pod oczy SENSAI, jestem w nim zakochana, świetnie kryje moje naprawdę widoczne sińce pod oczami, mimo małego opakowania uważam, że jest warty swojej ceny.


1. Jak zwykle w trasie. / 2.PASJA! / 3. Gofry w Ustce :) / 4. Welcome to Wroclaw


Pamiętna impreza w babskim gronie. 
Dziewczyny dziękuję !!!!!



Jak co roku nie wyobrażałam sobie lata bez wizyty nad naszym pięknym Bałtykiem.
Żałuję, że nie mogłam na dłużej oderwać się od codziennych obowiązków, bo weekend to zdecydowanie za krótki czas, żeby się nim w pełni nacieszyć.



1.Obowiązkowo - PARAWANY! / 2. Mogę godzinami tak siedzieć i  słuchać szumu morza. 
/ 3. Najlepszy piasek na świecie. / 4. Pożegnanie z morzem.
 
Pewnie już wiecie, że pewnego czerwcowego dnia...
 zostałam żoną...!
Nadal w to nie mogę uwierzyć.



W ostatni weekend sierpnia Magdalena wybrała się na weekend w góry.
Upajała się ciszą i górskimi widokami, jak mi wspominała całe dnie wylegiwała się na łące i czytała książkę, a wieczorami korzystała z dobrodziejstw tamtejszego SPA, żyć nie umierać.
Strasznie jej zazdroszczę i nie wybaczę jej, że nie zabrała mnie ze sobą, ale najważniejsze, że wypoczęła, naładowała baterie i być może znalazła inspiracje na nowe teksty.
Wspominała też coś o kogutach, ale nie do końca zrozumiałam ;).
 Zobaczcie jakie piękne zdjęcia przywiozła z tego wypadu.







Tego lata w naszym mieście zawitały Food Trucki!.
Centrum miasta zapełniło się kolorowymi, zabawnymi furgonetkami, a jak się okazało również głodnymi mieszkańcami.
Słynne ciężarówki wypchane były po brzegi pysznym jedzeniem, ich właściciele serwowali nam dania z całego świata.
Sama z niecierpliwością czekałam w kolejce na swoje danie, a zapach był obłędny.
Cieszę się, że ci miłośnicy gastronomii odwiedzili naszą skromną mieścinę :)
Mam nadzieję, że jeszcze się spotkamy bo było wesoło, kolorowo i przede wszystkim smacznie.




Dla maluchów również nie zabrakło atrakcji.


Na koniec kilka ważnych informacji dotyczących naszego bloga.

Jak wiecie 6 sierpnia Głupie serce obchodziło swoje pierwsze urodziny!  
Nasza radość była podwójna ponieważ na naszym fanpejdżu liczba polubień przekroczyła okrągłą sumę 1000!

I to jest dobry moment, aby podziękować wszystkim tym, którzy nas wspierają i popychają do działania. 

W tym okresie bezwzględnie wasze serca skradł wpis wesele hej wesele, który zgarnął kosmiczną liczbę wyświetleń.
Jeżeli ktoś nie czytał to zapraszam tutaj KLIK

Bye Bye Summer!




Podobne wpisy

0 komentarze